
https://nianiablog.pl/
Tylko burza, ulewa, śnieżyca, upał i silny wiatr są w stanie zatrzymać mnie w domu 😜 Uwielbiam spacery, więc zabieram dziecko i w drogę. Maluszek w tym czasie często śpi, a starszak ciągnie w stronę placu zabaw. Na wszystko znajdzie się czas.
Spacerujemy, by wzmocnić nogi i płuca. Wózek jest z nami coraz rzadziej. Mamy wtedy czas :
– na omówienie zasad
– kiedy trzymać za rękę
– na jakim świetle i gdzie przechodzić przez ulicę
– na karmienie kaczek
– odwiedzenie krytego placu zabaw
– na robienie mnóstwa zdjęć, które zostają wysłane rodzicom.
Przy okazji obserwowujemy i omawiamy ptaki, drzewa, ludzi, pory roku… Dosłownie wszystko! Oglądamy, dotykamy (degustować – nie degustujemy 😜)… Po takim spacerze chrypka murowana, bo co się nagadam, to moje 😜
Mijamy mnóstwo samochodów 🚗🏎️🚘. Dla zabawy wymieniam ich marki. Po jakimś czasie malec sam mi mówi :
– „Zobacz, ciociu – opel! A tam audi.”
Takim sposobem w naszych rozmowach przewija się również temat marek samochodowych. Parkingi są długie, więc zabawa ciągnie się w nieskończoność.
– „Wiesz, ciociu, gdy urosnę będę miał kię”.
– „Czemu akurat ją?” – zapytałam zaskoczona wyznaniem.
– „Bo w naszej rodzinie tylko ty masz kię i ja też chcę taką, tylko złotą”.
Och! Zrobiło mi się cieplej na sercu 💗 Nie dość, że podoba mu się moje auto i zna jego markę, to uznaje mnie za część swojej rodziny. Miłość tego chłopczyka nie ma granic 🤗👶
Dziecko wchłania wiedzę, jak gąbka, więc wykorzystuję ten czas, by opowiadać mu o tym, co widzę i odpowiadać na pytania, które go nurtują. Duma rozpiera mnie, gdy maluch na spacerze tłumaczy swojej mamie, czym różni się kawka od wrony 🤔😊 A takich sytuacji jest wiele, wiele więcej.
Zapraszam na spacer 🍁❄️🍀🗣️🌄