Opiekowanie się dzieckiem jest wyczerpujące fizycznie i umysłowo. Zawsze trzeba mieć oczy dookoła głowy. Dlatego gdy nadejdzie czas drzemki dziecka – mam też czas na swój odpoczynek.
Podczas rozmowy o pracę mówiłam rodzicom dziecka, którym miałam zajmować się, jak będę spędzać czas, gdy dziecko będzie na drzemce. Poświęcę go na zjedzenie posiłku, wypicie kawy, czy czytanie książki lub obejrzenie czegoś w telewizji. Mogę też po prostu posiedzieć w ciszy, uspokoić myśli, wyciszyć się i zastanowić się nad tym, co trzeba przekazać rodzicom, nad czym popracować, co zmienić w swoim podejściu do dziecka. Dlaczego warto o tym wspomnieć na rozmowie? By nie mieć wyrzutów sumienia, gdy usiądzie się, by odpocząć. By nie spanikować, gdy pracodawcy wrócą do domu i „nakryją nas” na „nicnierobieniu”. Jesteśmy ludźmi, nie robotami 😊
Kilkumiesięczne niemowlę zazwyczaj śpi dwa razy po ok. dwie godziny. Gdy jest to starsze dziecko – jego drzemka jest jedna i trwa od półtora do nawet trzech godzin. W pozostałym czasie rodzice mogą zlecić nam na przykład : przejrzenie ubranek dziecka, wyprasowanie ich, pozbieranie zabawek oraz przygotowanie jedzenia dziecku.
Gdy w domu było starsze rodzeństwo – czas drzemki maleństwa poświęcałam na odrabianie z nimi lekcji lub pomagałam w nauce. Jestem aktywną osobą, lubię coś robić, nie siedzę w miejscu. Dlatego zaproponowałam pracodawcom, że mogę prasować ich rzeczy (pracowałam w wielopokoleniowych rodzinach, stąd moja propozycja). Nianie Kochane! Nie ma obowiązku składać propozycji prasowania, gotowania, czy sprzątania. Wychodzi w praktyce, czy macie robić w tej rodzinie coś więcej, niż opiekować się dzieckiem. Czasem inicjatywa jest w rękach pracodawców, a czasem w Waszych. W każdym domu są osoby gotujące, sprzątające i pomagające w opiece nad dzieckiem 😊
Częstym stwierdzeniem jest : „przy okazji”. Skoro sprzątam zabawki w salonie – przy okazji złożę koc i ułożę poduszki na sofie. Skoro zmywam naczynia po sobie i dziecku – przy okazji umyję to, co jest w zlewie (lub włożę do zmywarki). Czy spadnie mi od tego korona? Z pewnością nie 😜
Pilnowałam niespełna dwulatki w trzyosobowej rodzinie, gdy któregoś dnia mama dziewczynki poprosiła mnie, bym wszystkie brudne naczynia wkładała do zmywarki, nie myła ich ręcznie. Zrobiła to, bo trudno w ciągu dnia zapełnić dużą zmywarkę. Większość czasu spędzali z mężem w pracy poza domem. Pracowałam tam pierwsze dni, więc dopiero poznawaliśmy się wszyscy. Byłam bardzo zaskoczona, gdy tuż przed weekendem zadzwoniła do mnie i zapytała :
– „Nianiu, gdzie są nasze wszystkie naczynia?” A ja przez kilka dni wkładałam je do zmywarki 😁 Gdy po mojej odpowiedzi je tam znalazła – przypomniała sobie o swojej prośbie i… poczuła ulgę. Myślała, że je codziennie wykradałam! To była moja pierwsza praca z ogłoszenia, mama mnie nie znała, więc miała ograniczone zaufanie. Nieporozumienie wyjaśnione i dalsza współpraca przebiegała bez zarzutów.
Bądźmy przygotowane na trudne pytania, na patrzenie na ręce, na naloty rodziców w ciągu dnia. Chodzi o zdrowie i życie ich dziecka. Dlatego to robią i mają do tego pełne prawo. Zaufanie i szacunek przychodzą z czasem. Życzę cierpliwości 🤗