– „Boję się, nianiu…” – słyszę cichutki głos Marysi. Za kilka godzin idzie ze swoją mamą na pobranie krwi. Co najmniej raz w roku ma to badanie, ale i tak strach bierze górę. Nie chce bawić się, ani czytać ulubionej książki. Wtula się we mnie i pochlipuje…
Mnóstwo razy słyszałam te słowa od swoich podopiecznych. Tak naprawdę strach towarzyszy mi w pracy od zawsze. Dotyczy wielu sytuacji, choćby :
😯 zabawy na placu zabaw
– wejście na zjeżdżalnię i zjechanie z niej
– wejście na ściankę wspinaczkową
– kręcenie się na karuzeli
– bujanie się na huśtawce
– podejście do nieznajomych dzieci
– zabawa z dziećmi, które nie są znane dziecku
– …
😯 codzienności w domu
– ciemność
– duchy pod łóżkiem / w szafie
– hałas
– burza
– cisza
– mruganie światłami
– dzwonek do drzwi
– szum wody w kranie i / lub pod prysznicem
– ciepła /zimna woda
– mycie włosów
– suszenie włosów suszarką
– odgłosy kuchni (robot, młynek, młotek)
– …
😯 zwierzęta
– małe /duże
– zaczepiające /ignorujące obecność dziecka
– nie wydające odgłosów /głośne
– …
😯 wizyty w gabinecie lekarskim, stomatologicznym, czy fizjoterapii…
– igły
– …
Mogłabym wymieniać sytuacje, gdzie maluch mówi, że się boi lub okazuje strach trzęsąc się, płacząc, krzycząc lub wtulając się we mnie. Jako rodzice /opiekunowie nie raz mieliście do czynienia z momentem, kiedy ten mały człowiek robił się jeszcze mniejszy właśnie ze strachu.
Cokolwiek byłoby źródłem strachu dziecka – nie umniejszam jego powagi. Tulę, głaszczę i cichutko pytam szkraba, co sprawiło, że się boi. Ta bliskość uspokoi malca i da mu poczucie bezpieczeństwa.
Bądźmy opoką wystraszonemu dziecku, a gdy uspokoi się w naszych ramionach – będzie można spróbować wyjaśnić mu, że strach po prostu jest i wszyscy go odczuwają.
Przypominam sobie, jak reagowałam, gdy dopadał mnie strach.🤔 W pierwszej chwili:
👉 szukałam wsparcia w kimś obok (choćby spojrzenia, dotyku dłoni),
👉 szukałam pomocy,
👉 starałam się wyciszyć i uspokoić.
Ale przede wszystkim nabierałam fizycznego dystansu do tego, co mnie wystraszyło.
Każdy czegoś się boi. Każdy! Trzeba to sobie uświadomić, by móc jak najlepiej wesprzeć wystraszone maleństwo. Często w chwilach strachu sami stajemy się bezbronni. A taki młody człowiek? Strach pomyśleć 😯😉