Dziecko jest młodym człowiekiem i nie zawsze potrafi przekazać nam, co czuje. Dlatego w każdej sytuacji pozwalam mu na okazanie emocji. Najczęściej jest to płacz.
U maleństwa może oznaczać: głód, zmęczenie, ból brzuszka, brudną pieluchę lub chęć przytulenia. U starszego dziecka płacz oznacza… dosłownie wszystko.
Jestem obok, pytam lub po prostu tulę. Nie zawsze powie, co go boli, co mu przeszkadza. Cierpliwie czekam, aż uspokoi się i wtedy mam szansę dowiedzieć się, co takiego stało się, że popłynęły łzy.
Najwięcej dowiaduję się podczas mycia buzi po ataku płaczu 😊 Eksplozja słów lub po prostu przytulenie. Wystarczy dać dziecku czas na wypłakanie się i ułożenie emocji, by je później nazwać. Trwa to kilka minut lub nawet kilkadziesiąt, ale warto czekać. Można delikatnie podsuwać rozwiązania:
– czy coś cię boli?
– czy coś przeszkadza?
– czy jesteś głodny?
– czy pasuje ci ta bajka?
– czy zrobić głośniej radio?
– czy potrzebujesz popłakać?
– czy chcesz, by cię przytuliła?
– czy wolisz jednak wypić kakao?
– …
Tych pytań jest mnóstwo! Ale zadając je widzimy, że dziecko albo frustruje się, albo uspokaja. Wtedy możemy dojść do powodu płaczu. Nam dorosłym czasem trudno jest określić swoje potrzeby, a taki maluszek dopiero uczy się uczuć i słów, które je określają.
Łzy nie są czymś złym. Są reakcją na to, co czujemy. Płaczemy ze smutku, złości, ze śmiechu i wzruszenia. Same widzicie, że skoro aż tyle znaczą dla nas dorosłych, to co ma zrobić taki maluszek 🤭 Po prostu płacze.
Spokój, czas i cierpliwość pomogą Wam znaleźć powód płaczu. Dajcie tylko temu szansę. Dziecko jeszcze bardziej Wam zaufa i będzie wiedziało, że ma w Was wsparcie, cokolwiek wydarzy się w ich życiu. A w przyszłości będzie podobnie traktowało dzieci w swoim otoczeniu. Warto próbować właśnie dla takich momentów 🤗❤️