Maluch towarzyszy mi w każdej chwili, gdy jestem w jego domu. Tym bardziej podczas korzystania z toalety. Gdy będzie stał tam nocnik, łatwiej będzie mu wytłumaczyć, czym jest i powoli oswajać go z nim.
Można zapytać, czy chce usiąść, nie oczekując, że zrobi coś do niego. Jeszcze jedno: jeśli dziecko ma traktować naukę korzystania z nocnika na poważnie – my też tak to traktujmy. Przygotujmy papier toaletowy suchy i nawilżany. Opowiadajmy dziecku, do czego służy i jak działa. Później umyjmy wspólnie ręce w umywalce. Takie schematy przygotowują malca do nowego etapu w jego życiu.
Moim zadaniem było nauczyć dziecko korzystania z nocnika zanim pójdzie do przedszkola. Od pierwszego dnia pracy z malcem miałam świadomość, że przyjdzie ten moment. Dlatego obserwowałam rozwój dziecka i jego postępy w samodzielności, by w odpowiedniej chwili do jego codzienności dołączyć nocnik.
Przez wiele lat przeprowadziłam mnóstwo rozmów z wieloma rodzicami. Nie raz poruszany był temat wieku dziecka, gdy zostało odpieluszkowane. Najczęściej było to spowodowane pojawieniem się na świecie kolejnej pociechy – czyli malec miał ok. 2 lat. Druga – zupełnie skrajna – opinia dotyczyła gotowości dziecka na kolejny etap, czyli gdy samo zaczęło prosić do toalety, a nadal korzystało z pieluchy (ok. 4 – 5 lat). Jedno jest pewne: czas na odstawienie pieluchy jest indywidualny dla każdego bobasa.
Zapytałam babcię o to, jak wyglądało odpieluchowanie, gdy były pieluchy tetrowe. Odpowiedziała, że gdy tylko dziecko zaczęło stabilnie siedzieć (miało ok. pół roku) – natychmiast było sadzane na nocnik. Praktycznie nieświadomie w ciągu kilku miesięcy przestawało korzystać z pieluchy.
W czasie mojej pracy tylko raz zdarzyło mi się, że dziecko nie korzystało z nocnika, tylko od razu z muszli klozetowej. Obserwowało rodziców i starsze rodzeństwo, stąd narodziła się automatyczna niechęć do nocnika. Trzeba było jak najszybciej kupić nakładkę na deskę klozetową oraz stołek (najlepiej dwustopniowy – później przydaje się dziecku do włączania światła w łazience 👉🙈).
Osiem godzin w ciągu dnia, które spędzałam z maluchami w zupełności wystarczyły, by zauważyć, kiedy zmieniają im się miny, gdy robią siusiu do pieluchy. Czasem wstrząsały się, czy też łapały za pieluszkę. To były sygnały do tego, że już czują, kiedy mają mokro. Działo się to mnie więcej po skończeniu 1,5 roku życia malca. Nie miało znaczenia, czy był to chłopiec, czy dziewczynka.
Znak, którego nie da się przeoczyć to… moment, gdy dziecko samo próbuje zmienić sobie pieluchę 👶😆
Zanim pójdzie do przedszkola minie sporo miesięcy, może nawet 2 lata. To bardzo dużo czasu, by zamknąć etap pieluchy.
Nie zmuszałam dziecka, by siadało na nocnik. Pytałam, czy chce spróbować na nim usiąść, a gdy było niepewne, opowiadałam mu o nim. Maluszek miał czas na ułożenie sobie tych informacji w główce.
Proponowałam mu to za każdym razem, gdy byliśmy w łazience. Z czasem zapominał, że jeszcze na nim nie siedział i siadał bez mojego wcześniejszego pytania 😊👏
Z rodzicami uzgodniliśmy wcześniej nagrodę za korzystanie z nocnika, za przełomy i kolejne kroki w edukacji. Zazwyczaj były to precelki lub ciasteczka dla dzieci. Leżały na specjalnym miejscu w kuchni, by można było w odpowiedniej chwili dać je dziecku 💚
Nagroda należała się za siusianie lub kupę do nocnika, a nie za samo siadanie. Ważne, by trzymać się tego, bo dziecko będzie próbowało wymusić na nas nagradzanie za… cokolwiek 😆💗
Dlaczego późna wiosna i lato są dobre na pozbycie się pieluchy? Bo jest wtedy ciepło i istnieje mniejsze prawdopodobieństwo przeziębienia się zasikanego dziecka. A czy inne miesiące są dobre na odpieluchowanie? Jak najbardziej! Liczą się chęci, czas i mnóstwo cierpliwości przeplatanej z miłością.
A jeśli dziecko już poznało rolę nocnika, ale nie chce z niego korzystać? Trzeba poszukać zachęty i kompromisu. Zachętą może być oglądanie bajki podczas siedzenia na nocniku, a także czytanie książki.
Ile czasu dziecko siedziało na nocniku? Czy do skutku? Na początku kilka minut. Rzadko kiedy udało się wycisnąć kilka kropel. A gdy udało się – biliśmy brawo, tuliliśmy się, śmialiśmy się. Dawałam przysmaczek – nagrodę 🥨🍬🍭 To może być cokolwiek, co sprawi dziecku radość i przyjemność, bo w pełni na to zasłużyło.
Jeśli siedzenie nie przynosiło skutku, omawialiśmy to.
– „Tym razem nie udało się. Ale może następnym się uda! Nie przejmuj się tym. Każdy z dorosłych kiedyś siusiał w pieluszkę, a potem na nocnik. Ty też nauczysz się tego. Jestem tutaj, gdybyś czuł, że w brzuszku masz kropelki lub kupę”.
Zazwyczaj tuż po założeniu pieluchy malec w nią sika. Warto mu powiedzieć, że to mu się jeszcze zdarzy. I to nie raz! Ale już za jakiś czas nie będzie nosił pieluszki i będzie mu lżej na pupie.
Dla mnie to zawsze była wskazówka do tego, by spojrzeć na zegarek i sprawdzać, w jakim odstępie dziecko sika w pieluchę. Czas ten wynosił między 10 a 15 minut. Wykorzystałam tę wiedzę, by sadzać dziecko w tym określonym czasie. I coraz częściej udawało mi się złapać siku do nocnika.
Dopiero wtedy nocnik „wędrował” razem ze mną i dzieckiem do każdego miejsca w domu, w którym akurat przebywaliśmy. Maluch był z nim oswojony i doskonale wiedział, do czego służy. Więc miejsce siusiania nie miało znaczenia.
Nocnik… Nie traktuję go jak zabawkę, bo nią nie jest. Czy dobry jest ten z melodyjką? „Moje” dzieci nie miały takiego. Słyszałam opinie od innych rodziców, że dzieci wystraszyły się tego dźwięku, płakały i nie chciały już usiąść na nim. W każdym domu, w którym pracowałam, miałam do czynienia tylko z nocnikami bez dodatkowych gadżetów.
Dziecko na swój sposób przeżywa zmiany zachodzące w jego życiu i dlatego trzeba indywidualnie podejść do każdego z nich. Czy melodyjka w nocniku może być nagrodą za siusianie? Pewnie tak, tylko trzeba wcześniej wyjaśnić mu, skąd bierze się dźwięk w nocniku.
A gdy malec wystraszy się dźwięku, wyłączmy go wspólnie z dzieckiem. Pokażmy mu, że nie będzie go słychać, gdy skorzysta z nocnika. Zróbmy wszystko, by nie zrazić dziecka do tego etapu. Tulmy je i spokojnym głosem tłumaczmy. Ono naprawdę wysłucha i przyjdzie czas, gdy samo z siebie będzie siadało i robiło na nim, co trzeba. Bądźmy obok, by wesprzeć i wszystko opowiedzieć. Wiedza je uspokoi, a także pomoże zaakceptować zamianę pieluszki na nocnik.
A co z wyjściem na spacer? Rodzice na pewno zadbali o ogrom majtek na zmianę 👶🤗
Także przed wyjściem z domu trzeba zapakować kilka par do torby (można dołożyć jeszcze spodnie/spodenki/spódniczkę i skarpetki).
Dziecko już wie, że może siusiać do nocnika, w łazience/toalecie. Zanim wyjdziemy na spacer mówię mu, że na podwórku jest trochę inaczej. Że możemy skorzystać z toalety, gdy jest blisko. Ale gdy zechce mu się, gdy akurat bawi się na placu zabaw – zostają do dyspozycji… krzaki. Chodzi o bezpieczeństwo malca. On musi być pewien, że są różne sytuacje, ale nie przeszkodzi mu to w nauce siusiania wszędzie, tylko nie do pieluchy.
Pamiętajmy o stworzeniu intymności dziecku. Nikt z obcych nie powinien mieć możliwości patrzeć na siusianie dziecka, którym zajmujecie się. Chodzi o jego bezpieczeństwo. Ono ma być priorytetem. Zadbajmy o to, proszę.
Pielucha zostaje jeszcze na chwilę dłużej, bo na drzemkę, na noc i na podróże autem. Ale to potrwa naprawdę chwilę, by ją odstawić na dobre 👍
Raz miałam tylko dwa miesiące na odpieluszkowanie dziewczynki. Zajęłam się nią latem, gdy rodzice mieli ogrom pracy. Od września miała pójść do przedszkola, gdzie pieluchy nie były akceptowane. Na szczęście dziewczyneczka miała już prawie 3 lata i swój rozumek. Choć ją zamęczyłam tym „wysadzaniem” co 15 minut – była z siebie baaardzo dumna i cieszyła się z każdego małego sukcesu. To bardzo ciężka praca… Obie byłyśmy wyczerpane pracą, ale warto było. Dla niej 💗
Zdarzyło mi się być w domu, gdzie to rodzice wzięli na siebie obowiązek odpieluchowania dziecka. Potrzebowali tylko wskazówek, bo nie wiedzieli, od czego zacząć i wsparcia, bo… bali się, że nie podołają. Tym razem obserwowałam rodziców, którzy szaleli z radości i szczęścia, gdy udało się złapać siku 😆💚 To doświadczenie zbliżyło ich do siebie, bo współpracowali i byli po tej samej samej stronie, choć lekko nie było.
Karanie za zrobienie siku w majtki lub poza nocnik jest zabronione! I nie ma od tego wyjątku. To jest faza nauki, faza przejściowa. Dziecku potrzebny jest czas na zauważenie różnicy w sikaniu do pieluchy i poza nią, na poznanie swojego ciała i jego reakcje.
To jest dziecko i ono ma prawo do tego, by nas nie słuchać, może krzyczeć i płakać, a także wyrażać swoje niezadowolenie. Zmiany wymagają cierpliwości. A podniesiony głos i kary mogą cofnąć zmiany, zestresować dziecko na tyle, by zamknęło się w sobie.
Jako nianie troszczmy się o rodziny, u których jesteśmy. Czasem potrzebują naszego wsparcia bardziej niż myślimy. Nie oceniajmy – pomóżmy, a będziemy częścią ich dobrych wspomnień na lata 🕊️💚