Koniec października i początek listopada większości ludziom kojarzą się z dniem Wszystkich Świętych, a także ze zmarłymi z rodziny lub znajomymi, którzy odeszli z tego świata.
Na cmentarzu można wtedy spotkać mnóstwo osób, którzy na grobach zapalają symboliczne światełka, przynoszą kwiaty i spędzają chwilę na modlitwie lub rozmowie. Wśród dorosłych bywają też dzieci w różnym wieku. Widząc to wiem, że w przyszłości te same dzieci będą przyprowadzać tu swoje dzieci opowiadając im historię osoby, którą odwiedzają.
Wspominając ten czas z mojego dzieciństwa – na myśl przychodzi mi przede wszystkim cisza… Rodzice mówili mi, że zmarłym należy się szacunek, który wyrażamy ciszą i modlitwą. A mnie interesowały tylko kolorowe światełka i szum liści na drzewach 🕯️🍁🍃🍂
Przy każdym z odwiedzanych grobów słyszałam, kim była osoba, która tu leży, a po powrocie do domu opowieści te uzupełnianie były oglądaniem zdjęć z wizerunkiem zmarłych z czasu, gdy byli wśród nas.
Na tym właśnie polegała magia tego święta. A cisza, wspomnienia i gorąca herbata z gośćmi w domu były ich dopełnieniem.
Pracowałam u rodzin z podobnym podejściem do Święta Zmarłych, dzięki temu łatwiej było rozmawiać z dziećmi o tym szczególnym dniu. A gdzie, jak nie na cmentarzu mogłam im wszystko pokazać i wyjaśnić 🤗
Wcześniej ustaliłam z rodzicami dzień, w którym wezmę ich dziecko w to miejsce. Nie znałam krewnych swoich pracodawców, dlatego zabierałam malca na groby moich bliskich, znajomych, a także na symboliczne groby, by opowiedzieć mu znaczenie zapalania zniczy na takich grobach.
To była wyprawa, więc zabieraliśmy ze sobą kilka ważnych rzeczy:
👉 coś do picia
👉 przekąskę
👉 dokumenty swoje i maluszka (jeśli mamy jechać komunikacją miejską)
👉 znicze
👉 zapalniczkę do zniczy
👉 miotełkę
👉 worek do śmieci
👉 nawilżane chusteczki.
Pokazanie maluchowi cmentarza w różnych porach dnia i tego, w jaki sposób zajmuję się miejscem pamięci – przygotowuje go do tego, co będzie robił z rodzicami, gdy znajdzie się w podobnym otoczeniu.
Dobrze jest mówić mu prawdę słowami, które zna i rozumie. Dajmy też czas, by ułożył w głowie to, co usłyszy i zobaczy. Niech będzie to coś stosownego do jego wieku, by go zbędnie nie wystraszyć.
Grób jest przecież miejscem, gdzie przychodzę, by być troszkę bliżej osoby, która jest już „w niebie”, „na chmurce”, czy też w innym wybranym przez rodziców dziecka miejscu. I tego trzymajmy się w rozmowie z nim. Na szczegóły będzie czas w przyszłości i nie będzie zadaniem niani, by go o nich informować.