
https://nianiablog.pl/
Kojarzą się z latem i wakacjami 🍦Za czasów mojego dzieciństwa były zimnym rarytasem dostępnym tylko wtedy. Teraz są cały rok, dlaczego więc nie jeść ich, gdy mamy na nie ochotę 🍧
Jestem zdania, że dziecko do 3 roku życia powinno jeść jak najmniej słodyczy. Lodów też. Można mu podać mrożone jogurty oraz lody z owoców własnego wyrobu. To kompromis, na który jednak rodzice rzadko kiedy się decydowali. Ale zdarzają się i to doceniam 👍👏
Każda rodzina inaczej podchodzi do tematu lodów. Bywałam w domu, gdzie były tylko latem i to w weekendy. Czy dzieci miały coś przeciw? Nie, bo zaakceptowały zasady wprowadzone przez rodziców.
Poznałam też taką rodzinę, gdzie dostęp do lodów był przez cały rok. Odporność dzieci utrzymywała się na tym samym poziomie. Gdy chorowały, nie lody były tego powodem. O problemach z wagą nie było mowy, wszystkie dzieci wyglądały zdrowo. Myślę, że wpływ na to miała aktywność maluchów. Dlatego świeże lody są dobre i to przez cały rok 👍
Gdy wychowanek ma u mnie nocować, zaopatruję się w serki, które można zamrażać. W razie zachcianki proponuję mu je.
Jest jeszcze coś, co – po uzgodnieniu z rodzicami – wdrażam w codzienności z dzieckiem. A mianowicie: łączę przyjemności 🛝🍦💙
👉 po zabawie na placu zabaw idziemy na lody
👉 po wizycie w grocie solnej zjadamy po lodzie
👉 po szaleństwie w parku wodnym chłodzimy się lodami.
Taka sytuacja zdarza się raz na tydzień lub na dwa i trwa od wiosny do jesieni. Zima ma swoje rytuały 🌬🤍
Gdy o tym myślę, wydaje mi się, że lody są codziennie, ale wiem, że wcale tak nie jest. To odrobina przyjemności, na którą zasługuje każde dziecko. Czas delektowania się lodami uzupełniam rozmową o uczuciach, emocjach dziecka oraz… smakach lodów 🙂
Chcę, by czas spędzony z maluchem był pełen dobra, serdeczności, zabawy i przyjemności. Dlatego podejmuję się opieki nad nim 😊
A lody… mmm… smacznego ☺️🍨







