Gdy dziecko pojawia się na świecie praktycznie od razu dostaje smoczek do buzi i nie rozstaje się z nim jeszcze przez wiele lat. Przyzwyczajone jesteśmy do widoku dzieci w różnym wieku, które mają w zasięgu swojego smoczka.
Co powoduje, że smoczek na tak długo zostaje z maluszkiem? Większość rodziców odpowie, że to jedyny sposób na uciszenie i uspokojenie dziecka. A im jest starsze, tym trudniej jest mu go odebrać. Opiekunowie prześcigają się w doradzaniu, co zrobić, by tego dokonać. Ja tego nie wiem.
Zanim dziecko urodziło się, smoczki już na niego czekały, a rodzice cieszyli się z posiadania „pomocnika” (a nawet kilku 🐉- tak w razie zaginięcia pozostałych). Nie raz byłam świadkiem paniki rodziców i histerii dziecka.
Jest sposób, by praktycznie z dnia na dzień maluch przestał korzystać ze smoczka. To my – opiekunowie – decydujemy, w jakich okolicznościach podać go maleństwu. Jeśli zaakceptujemy fakt, że smoczek jest mu niezbędny tylko wtedy, gdy idzie spać (lub na drzemkę), a także gdy płacze – jest to połowa sukcesu 🤗👍 Oczywiście podczas choroby i ząbkowania jest inaczej, ale to wyjątek.
Jeśli poza tymi sytuacjami dziecko w ogóle nie ssie smoczka, będzie z nim mniej związane i zacznie kojarzyć je tylko z rytuałami. Zauważcie, że wiele zależy od częstotliwości podawania smoczka. To nie dziecko żąda smoczka, gdy płacze, tylko my jemu go podajemy.
Wszystko w naszych rękach. I w naszych decyzjach. Od pierwszych dni jesteśmy w stanie zaplanować kolejne kroki w rozwoju dziecka. I jednym z nich jest właśnie podawanie smoczka tylko w określonych momentach jego życia.
Maluszek bardzo szybko przyzwyczaja się do takich rzeczy. Jeśli będzie mieć ciągły dostęp – dlaczego miałby z tego nie korzystać?
Zajmuję się dziećmi w różnym wieku. Jeśli jest to kilkumiesięczny bobas, po orientacyjnej rozmowie z rodzicami od razu wiem, jakie ma zapotrzebowanie na smoczek. I można nad tym od razu zapanować.
U starszych (ok. 1.5 – 2 l.) obserwuję, kiedy malec sięga po smoczka. Jestem w stanie wyeliminować powody, przez które dziecko go ssie – a to zazwyczaj jest histeria spowodowana zgubieniem ulubionej zabawki albo odmową podania słodyczy. Rozmawiam z nim, tłumaczę wszystko i tulę, gdy tego potrzebuje.
Gdy ma smoczek w buzi, mówię mu, że go nie rozumiem 😉👈 To też po jakimś czasie przynosi efekt. Ochota na smoka maleje i w pewnej chwili dziecko używa go tylko do zasypiania (nie do spania 👈).
Z tygodnia na tydzień maluch potrzebuje go coraz mniej i w końcu zapomina o nim. Tak, to musi trochę potrwać. Zależy od tego, jak często i długo korzystał ze smoczka.
Konsekwencja, cierpliwość i spokój pozwolą Wam przejść ten etap prawie bezboleśnie. Efekt sam Was zaskoczy 🤗👍